poniedziałek, 19 listopada 2018

Te, od których wszystko się zaczęło…


Jaka jest dokładna historia butów Air Jordan 1? Dowiesz się z tego artykułu.


Możesz lubić buty Air Jordan 1 lub nie. Możesz kochać szalenie każdą ich odsłonę lub spojrzeć z politowaniem na tych, którzy spędzają noc na mrozie w celu zdobycia ich najnowszej, limitowanej edycji. Jedno musisz jednak przyznać - to właśnie te sneakersy, które rozpoczęły całą tę grę. Czy tego chcesz czy nie!

Początki początków


Bez względu na to, jaki przymiotnik zechcesz przypisać Jordanom “jedynkom”, najbardziej wymowną rzeczą w modelu Air Jordan 1 jest to, że… buty Air Jordan 1 istnieją. Dlaczego? Okazuje się, że Michael Jordan początkowo wcale nie chciał podpisać umowy z Nike. Tak jak to dość często było w historii, ulubionym butem Jordana do gry w kosza w czasie studiów był model Chuck Taylor Converse, czyli buty, o których nikt dzisiaj by nie śnił na boisku. Niestety taka jest prawda. A więc Michael Jordan uwielbiał buty Converse i chciał podpisać kontrakt właśnie z marką Converse, kiedy tylko rozpoczęła się jego kariera w NBA.
Tymczasem marka Nike prowadziła swój interes twardo. Tak samo zaczęła postępować też z samą postacią Jordana. Co ciekawe, firma posunęła się nawet do tego, aby poprosić rodziców Michaela, aby zaciągnęli go do kampusu Nike w Beaverton w stanie Oregon). Oferta od Nike była wręcz kompleksowa. Zamierzali oni stworzyć całą markę wokół postaci Jordana, ukazać go całemu światu jako twarz sportowej marki i spełnić jego najśmielsze marzenia. Ale Jordan nie był początkowo przekonany. Powód? Gracz... nie lubił butów marki. Podeszwy Nike były dla niego zbyt grube i nie mógł przez nie poczuć boiska pod stopami. Firma Nike w tym punkcie skapitulowała. Dla tej marki była to łatwa zmiana. Tak też zrobili, a model Air Jordan 1 narodził się po raz pierwszy. To, co wydarzyło się w ciągu najbliższych kilku kolejnych lat, zmieniło na zawsze kierunek kultury sneakersowej i losy marki Nike.
Podeszwa? Za gruba!

Dyrektor kreatywny marki Nike, Peter C. Moore, miał za zadanie zaprojektować pierwszy but Jordana. Nowicjusz NBA podał Moore'owi mały kierunek (but musiał być "inny" i "ekscytujący", plus spełniać wspomniane wyżej pragnienie, czyli mieć podeszwę cieńszą od poprzedników). Michael Jordan początkowo nie polubił projektu, który zaproponował Moore. Skwitował propozycję, mówiąc: "Nie założę tego buta . Będę wyglądał jak w nim klaun. Z czasem jednak przekonał się on do wyglądu nowych butów, który znamy dziś i wkrótce nadszedł czas, aby marka wypuściła jego masową produkcję.

Model Jordan 1 wystartował w 1985 roku na koniec roku debiutanckiego Jordana, a ponieważ projekt nie był gotowy do końca listopada, Jordan grał przez pewien czas w innym modelu kicksów: Air Force 1 (również marki Nike). Marketingowcy marki wybrali właśnie ten model, ponieważ posiada on wiele podobnych elementów i stylowych detali do Jordanów 1. Tym samym chcieli oni nieco oszukać świat. Na ekranach telewizorów i kamerach filmowych z 1985 roku trudno było odróżnić model Air Force od tego, jak miał wyglądać pierwszy model z linii Air Jordan. Co ciekawsze, marce wtedy nie zależało jeszcze na sprzedaży tych Jordanów, więc pozwoliła ona, by to drobne oszustwo przetrwało nieco dłużej. To był ten mały wizualny trik, który doprowadził do powstania jednej z największych legend sneakersów wszechczasów.

Słynny Bred


Pierwszą odsłoną Jordanów, o których myślą miłośnicy butów sportowych, gdy pada nazwa Air Jordan 1, jest tak zwana "zakazana" kolorystyka, znana również jako "Bred". To nic innego jak połączenie czarnego i czerwonego. Na tę wersję AJ1 mówi się również “zakazana”, ponieważ historia głosi, że Jordan został ukarany grzywną w wysokości 5000 dolarów amerykańskich za grę, podczas której nosił właśnie tę parę butów. Tym samym łamał on zasady ogólne ligi, które nie pozwalały na kolorystykę butów tego typu. To prawda - ​​Jordan nosił czarno-czerwone sneakersy. Prawdą jest także to, że komisarz NBA Russ Granik wysłał do Nike list traktujący o tych butach, ale reszta to niestety czysta legenda, o ile ktokolwiek może to na 100% stwierdzić. Tymczasem buty, o których mowa, były w rzeczywistości modelem Air Force 1 i Michael Jordan nosił je tylko raz - 18 października 1984 roku. Co więcej, było to przed oficjalnym rozpoczęciem sezonu, a sam list od NBA był jedynie ostrzeżeniem, a nie nałożeniem grzywny. Nie ma także potwierdzenia żadnych kolejnych naruszeń, za wyjątkiem zdjęć Jordana ubranego w buty Air Jordan 1 w tym właśnie kolorze podczas konkursu Dunk w 1985 roku. Nie ma też potwierdzenia żadnych grzywien.
Rzeczywistość nie miała jednak znaczenia. Gdy tylko wiadomość o tym, że NBA nie była zadowolona z obuwia Jordana jesienią 1984 roku, Nike i ich agencja reklamowa (Chiat / Day) natychmiast się z nią odpowiednio zmierzyły i wykorzystały zaistniałą sytuację w pełni. Minęły zaledwie tygodnie, a nowa reklama kicksów pojawiła się na ekranach telewizorów w całym kraju.


Jej treść brzmiała mniej więcej tak: "15 października Nike stworzył rewolucyjne buty koszykarskie" - opowiada narrator. "18 października NBA wyrzuciło je z gry. Na szczęście NBA nie może powstrzymać Ciebie przed ich noszeniem. Oto Air Jordans. Od Nike. "
To wszystko, czego marka i model potrzebowali. Buty weszły na rynek i natychmiast się wyprzedały. Firma Nike sprzedawała je detalicznie za 65$ za sztukę. Było to bardzo drogo jak na tamten czas. Kicksy jednak wyprzedały się tak szybko, jak ma to miejsce także dziś. Odsprzedawcy butów Nike, którzy odważyli się sprzedawać je za cenę aż 100 dolarów również nieźle zarobili - był to jednak zwyczaj, który zasadniczo nie miał wówczas miejsca i nie był popularnym precedensem.

Szalona trzynastka


W pierwszym sezonie, w którym wydano te fenomenalne sneakersy, marka Nike wypuściła ich 13 kolorów. Słynne kolory mają takie pseudonimy, jak  "Banned", "Chicago", "Royal", "Black Toe", "Shadow" i "Carolina Blue", a także Black & White, Blue & White, Metallic Red, Metallic Purple, Metallic Blue, a także Metaliczny zielony i Naturalny szary. I chociaż dosłownie dziesiątki kolorów butów Jordan 1 podążały za stylem tych pierwszych 13 wersji, to właśnie te kolorystyki AJ1 zawsze będą podstawą tego, czym stał się model Air Jordan 1. Choć to może wydawać się trochę dziwne, w 1985 roku buty znaczyły mniej niż człowiek, a Air Jordany “jedynki” nie okazały się mocniejsze niż modele, które pojawiły się za nimi. Do czasu aż… Jordan przeszedł na emeryturę.

Tak szybko, jak tylko buty AJ1 się wyprzedały, Nike uzupełnił ich zapasy. Ale za drugim razem marka wypuściła ich zbyt wiele i w efekcie sneakersy te zalegały na półkach. Czekały... czekały… I tak przez lata, dosłownie! Ostatecznie kicksy te były dostępne w niektórych miejscach za cenę obniżoną aż do 20 dolarów, a wielu sprzedawców nawet wycofało je z półek, aby nie marnować miejsca na sklepie. Zapomniane przez całe pokolenie buty Jordan 1 zostały szybko przyćmione przez późniejsze modele, szczególnie takie jak Jordan 3. Kultowy but został w momencie całkiem skutecznie zapomniany...


Jordany dla skaterów

Wypłynięcie modelu AJ1 na rynek sportowej odzieży miało miejsce w tym samym czasie, kiedy to społeczność jeżdżąca na deskorolkach szukała dla siebie czegoś nowego. Co ciekawe obie te społeczności (koszykarska i skaterska) zbiegły się. Ponieważ Jordany “jedynki” czekały na półkach za jedyne 20 dolców, a skaterzy szukali niedrogich butów sportowych do jazdy, które były bardziej wytrzymałe niż zwykłe buty z płótna, które do tej pory mieli na sobie, ich romans okazał się idealnym małżeństwem. I chociaż kultura skateboardingu niewiele zrobiła, aby napędzić sukces Air Jordanów 1, to kultura ta przyczyniła się do zwiększenia popularności kultury sneakersów samych w sobie. Dowód? Nie trzeba szukać dalej niż powstanie programu SB Dunk Nike po latach (model Dunk, jak należy zauważyć, ma wiele wspólnych estetycznie podobieństw do Jordanów 1). Ta pozornie przypadkowa zgoda przyniosła prawdziwe owoce jeszcze wiele lat później, gdy linia Skateboardowa Nike oficjalnie weszła w produkowanie butów powstałych we współpracy z Lance Mountain i innymi, znanymi w kręgach sk8 osobami.

Ograniczenie miarą sukcesu?


Sprzedaż modelu Air Jordan 1 w 1985 roku wyjaśnia również, dlaczego, choć nadal rzadko, łatwo można do dziś odnaleźć ogłoszenia z parami aż z tamtego roku. Określenie ulicznej wartości dla tych butów jest obecnie prawie niemożliwe, ponieważ pomimo ich rzadkości, popyt również jest mocno ograniczony. Ale ograniczony przy jednoczesnych wysokich kosztach. A zatem, w zależności od stanu i pochodzenia danej pary, niektóre z nich sprzedały się w ostatnich latach za , bagatela, 3000, a nawet 33 000 dolarów. Poza ich wysoką ceną, warto jednak zauważyć, że 30 lat później podeszwy nie będą już funkcjonować bez kruszenia. W efekcie tylko najbardziej zaangażowani kolekcjonerzy kupują modele z tamtych lat i zachowują je jako kultowe artefakty i pomniki tak bardzo udanego projektu.

Who the fuck is AJKO?


Po 1986 roku Jordany 1 odłożono na półki na prawie dziesięć lat, ale przed tym urlopem nadszedł ich krótki, dość tajemniczy rozdział. W tym samym czasie, w którym model Air Jordan 1 został wypuszczony po raz pierwszy, wydano również model Air Jordan K.O., znany jako "AJKO". Buty te miały takie same kolory jak sneakersy Jordan 1 i prawie dokładnie tą samą cholewkę. Co je różniło? Były wykonane nie ze skóry, a z płótna i posiadały kilka drobnych poprawek. Nie ma obecnie prawie żadnej dokumentacji tłumaczącej to, dlaczego Nike stworzyło te buty, jaki był ich rynek docelowy, a nawet brak oficjalnego wyjaśnienia, czy choćby słowa o tym, co oznaczał skrót "K.O." w nazwie modelu. Większość plotek i domysłów zakłada, że ​​oznaczało to "Knock Out", ale nie ma wciąż głównego, pewnego źródła, które mogłoby to potwierdzić i nadać tej sprawie jasność. O ile w archiwum Nike nie ma jeszcze nieodkrytych akt, być może nigdy się nie dowiemy jaka była prawda. Tymczasem model butów AJKO został wycofany wraz z klasyczną, skórzaną wersją, co wydawało się być końcem tego sportowego buta.

Jordany za Jordanami...


Podczas gdy świat podążał ślepo za karierą Michaela Jordana, fani marki i koszykówki podążali za tym, co pojawiało się na nogach gracza. Tak więc co roku, wraz z wydaniem nowego buta do gry, wszyscy kupowali nowy model sneakersów z linii Jordan Brand. Warto dodać, że wówczas model Air Jordan 1 nie był nazywany "The Air Jordan 1." Wtedy żadne buty nie były numerowane. Wszyscy mówili po prostu "buty Air Jordan", a było nimi to, co akurat dostałeś i… co było w sklepach. Ale w 1994 roku, osiem lat po ostatnim wyprodukowanym modelu Air Jordan 1, Jordan Brand wpadł na szalony pomysł przywrócenia tego niezwykłego kawałka historii. Marka ponownie wydała kilka kolorów swoich kultowych kicksów. Wśród śmietanki znalazły się głównie takie odsłony AJ1, jak "Banned" i "Chicago". Co zaskakujące, ruch ten został raczej odebrany jako… niewypał.


Dziwne czasy


Chwilowe zawieszenie gry w kosza i dołączenie Michaela Jordana do drużyny baseballowej Barons Minor League, która okazała się źródłem inspiracji dla wielu modeli butów w późniejszych latach, było odebrane w bardzo mieszany sposób. Z perspektywy czasu nie ma wątpliwości co do okoliczności tamtej decyzji Jordana lub też tego, jak bardzo epizod ten nie pasuje do jego własnego życia, ale zdecydowanie było to dość niesmaczne posunięcie dla jego fanów. To samo ukazało się też w poziomie sprzedaży sneakersów Jordan Brand. Po pierwsze, konsumenci byli zdezorientowani przejściem Jordana do baseballu i podczas poszukiwania nowych bohaterów koszykówki byli zdecydowanie mniej entuzjastycznie nastawieni do zakupu sneakersów, które upamiętniły rzekomo ukończoną karierę MJ w NBA. Był to także pierwszy przypadek, gdy marka sneakersów oferowała buty sportowe, które w tak dziwny sposób wyszły z produkcji. Tymczasem w 2017 roku niemal co tydzień pojawiała się "retro" odsłona popularnych kiedyś kicksów, jednak w połowie lat 90. pomysł przywrócenia buta z dawnych lat i odtworzenie dawnego projektu nie miało najmniejszego sensu. Technologia tamtych modeli była wówczas postrzegana jako stara, a ich historia pojawiała się tylko i wyłącznie w telewizji. Wówczas nostalgia jeszcze nie miała swojego czasu.

Re-kariera, Re-edycja


Michael Jordan ponownie wrócił do gry w koszykówkę w kolejnym roku. A potem ponownie przeszedł na emeryturę w 1999 roku. Gracz znów wrócił w 2001 roku, podobnie jak model Jordan 1. W ciągu następnych trzech lat Jordan Brand zaoferował sneakerheadom kilka klasycznych odsłon tych popularnych kicksów, a dokładniej 13 wersji kolorów (w tym, klasycznie, Royals and Breds). Marka wypuściła ponadto niewielką liczbę nowych kolory na starym modelu butów, które wkrótce stały się nowymi klasykami. Są to na przykład modele o nazwach Japan Navy, White Chrome (z logo Jumpmana zamiast łyżwy Nike) czy Black i Metallic Gold. Marka wprowadziła również sneakersy w wersji niskoprofilowej, o niskiej cholewce. Była to pierwsza zmiana w samej sylwetce AJ1 od czasów modelu AJKO. Niewiele później Michael Jordan oficjalnie przeszedł na emeryturę - miało to miejsce po raz ostatni w 2003 roku, a Jordan Brand wycofał Jordany 1 w roku następnym - 2004.

Wszystko do czasu aż buty te wróciły do nas na dobre...

W kwietniu 2007 roku linia Air Jordan wypuściła ponownie model Jordan 1 jako dwupak, który nazwano "Old Love, New Love". Zawierał on retro wersję oryginalnego koloru "Black Toe" w połączeniu z zupełnie nową parą, która była czarno-żółta. Hardcore'owi fani Jordana byli zmieszani kolorami New Love, ponieważ była to jedna z niewielu nowych odsłon tego modelu sneakersów w jego 22-letniej historii. Po oryginalnych 13 kolorystykach, tak naprawdę niewiele nowych elementów zostało dodanych do historii odsłon, a sneakersy AJ1 nie były najwyraźniej jeszcze wtedy gotowe, aby otworzyć serca sneakerheadów na “New Love”. To jednak były tylko dobrego złe początki, ponieważ współczesny hype na ten model miały się dopiero rozkręcić.

Stara-nowa miłość


Po zaoferowaniu fanom dwupaku butów "Old Love, New Love" projektanci marki nie zatrzymali się w swym tworzeniu, a następne dziesięć lat upłynęło pod znakiem coraz to nowszych kolorów modelu AJ1. W pierwszym miesiącu doczekaliśmy się aż dziesięciu ich kolorów (niestety, w tym bardzo niewielu godnych uwagi). Następnie, w czerwcu, pojawiła się zuchwała odsłona Jordanów o ksywie "Alpha" z wydrukowanym na boku cholewki obrazem Jordana w trakcie gry. To na pewno było coś nowego na tamten moment.

Kolejne lata przyniosły zmiany w sylwetce modelu - wiedzą to ci śledzący dokładnie trendy w wyglądzie kicksów przez lata. To co można było dostrzec, to dodane pasy poprzeczne, a dla przykładu wersja "Phat" otrzymała grubszą wyściółkę. W 2010 roku wersja o nazwie Air Jordan 1 Alpha wypaczyła całość linii, ponieważ wyglądała jak koszmarna wersja butów z przyszłości, podczas gdy wersja "Anodized" wyglądała, jakby całe buty zostały potraktowane procesem VacTecha - wyglądały po prostu tak jakby były owinięte w Spandex. Kolejne lata mijały z bardzo niewielką ilością nowości (srebrne buty wydane na 25 rocznicę z 2009 roku wciąż są dostępne na rynku, współpraca z Davem Whitem z 2011 roku wciąż ma kilku wściekłych wrogów, a jedynie SB uważa, że wersja o nazwie ​​Lance Mountain oferowana w 2014 roku była przełomowym momentem). Tak działo się do końca 2014 roku, kiedy to Jordan Brand wypuścił buty będące wynikiem współpracy z Fragment Design.

Sukces “Frags”


Kiedy po raz pierwszy pojawiły się w sieci zdjęcia wersji "Frags", wydawało się, że znów niewiele nas zaskoczy. Kolorystyka wydawała się taka sama jak w przypadku “Black Toe”, z wyjątkiem tego, że Hiroshi Fujiwara użył koloru niebieskiego znanego z wersji “Royal” zamiast tradycyjnego czerwonego, znanego z wersji “Chicago”. Na pięcie ponownie było wytłoczone logo Fragment Design. Jednak, co ciekawe, z jednego lub wielu powodów (albo dlatego, że buty te były tak ograniczone, albo dlatego, że utrzymano na nich rozpoznawalny motyw, albo też pozostawały w czterech odsłonach kolorów bazowych). Tak czy siak to wszystko razem sprawiło, że buty AJ1 ponownie były kupowane bezwzględnie po premierze i natychmiast stały się najgorętszym towarem w kulturze sneakersów. Do czasu wersji Fragment Design, jedyne wydania Jordanów 1, które wzbudzały tak duże zainteresowanie, pochodziły spośród oryginalnych 13 kolorystyk, a nawet wtedy było wśród nich tak naprawdę raczej tylko pięć lub sześć odmian. Wydanie wersji Fragment Desing stanowiło zatem współczesną rekultywację kicksów, które miały już prawie 30 lat.

Po pojawieniu się wersji “Frags” w 2016 roku, pojawiło się jeszcze wiele nowych kolorów, które wyprzedziły swoje bardziej tradycyjne rodzeństwo. Przykłady? Shattered Backboards (zainspirowane momentem kariery Jordana w Turynie we Włoszech), pastelowe Jordany 1 Low, oraz tak zwan "Top 3”, w którym znajdziemy mieszankę wersji Bred, Black Toes i Royal na jednym bucie jednocześnie. Teraz, już pod koniec roku 2018, dobrze wiemy, jak wygląda sytuacja, gdy AJ1 znikają z półki w oka mgnieniu. Wszystko dzięki wielokrotnym restockom, oraz niesamowicie ograniczonym edycjom i limitowanym parom, takim jak "Mars Blackmon Promo" Spike'a Lee, za które sprzedawcy żądają naprawdę wysokich cen. Co ciekawe, rok 2018 jeszcze się nie skończył… a przed nami kolejne, emocjonujące lata z Air Jordanami 1.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz