Spotkaliśmy się ze stwierdzeniem, że model Air Jordan XI "Space Jam" pokazał, iż sneakersy nie należą już tylko do sneakerheadów. O co dokładnie chodzi?
Jest godzina siódma wieczór. Sobota. Pociąg z New Jersey do Nowego Jorku. Siedząca para nosząca zgodnie model Nike Foamposites rozmawia o porannym wydaniu modelu Air Jordan "Space Jam" XI. “Mogę je kupić nawet za 300 $", mówi chłopak do swojej dziewczyny i dodaje “Nie będę zawracać sobie głowy próbami wejścia do loterii lub biwakowaniem pod sklepem. Nie mam czasu ani chęci się tym przejmować.
Marka Jordan Brand podobno wyprzedała cały zapas tych kicksów jeszcze tego samego dnia, a właściwie poranka. Ludzie nocowali dla tych butów przez całą noc w namiotach. Detaliści założyli dla nich specjalne sklepowe półki na buty, a same buty, które Michael Jordan nosił w filmie animowanym dwie dekady temu, były prawdziwym hitem. Wydanie "Space Jam” z 2016 roku okazało się jednym z najtrafniejszych i najbardziej pożądanych wydań butów Air Jordan. Niestety wraz z nimi pojawiły się dobre i złe zjawiska dla sneakersowej kultury samej w sobie.
Kiedy w 2009 roku wydano ostatnią odsłonę modelu Space Jam, był to moment nieco definiujący tę kulturę. O kicksach tych mówiono od miesięcy i po premierze prawdziwy szał ogarnął wszystkie sklepy. Nastąpiły zamieszki, dokonywano rabunków, a całe pokolenie młodych ludzi zainteresowało się nagle kolekcjonowaniem sportowych butów. To samo powinno wydarzyć się w przypadku tegorocznej wersji “Kosmicznych Kicksów”, prawda?
źródło: https://www.complex.com |
O tym jednak później. Jak się okazało wszyscy zostali zalani hypem na te buty. Wszystko dotyczyło niemal tylko ich premiery i zbiegło się z sobą w jednym czasie. To była 20. rocznica powstania filmu i była to również doskonała okazja dla Jordan Brand, który stracił nieco swego blasku w ciągu ostatnich kilku lat, na to by zarobić duże pieniądze. Tym razem nie chodziło tylko o model Air Jordan XI, ale także o Air Jordan XXX1, Air Jordan 1, a nawet Air Jordan IX, które Jordan nosił w pamiętnym filmie. Jednym słowem Jordan Brand wyśrodkował tegoroczną kampanię na temat innych modeli kicksów i nadał im nową odsłonę w stylu filmu Space Jam. Mogliśmy zatem podziwiać także buty “the Monstars”, w których MJ i jego Tune Squad grali przeciwko kosmitom, by uratować wszechświat. Była to zatem największa uroczystość poświęcona jednym z najbardziej cenionych sneakersów w historii.
Przez ostatnie osiem lat istniała tradycja wypuszczania Air Jordanów XI na Święta. Zamieniło się to w zjawisko, gdzie publiczność chorobliwie zbierająca kicksy czeka z niecierpliwością na każdy rok, a premiera butów stało się najważniejszym wydarzeniem końca roku. Oczekiwane stało się coraz większe z każdym rokiem. W końcu hype osiągnął punkt, w którym stał się tak masywny, że zaczął nieco tracić swój dawny połysk. Czy wszyscy chcieli butów z filmu “Kosmiczny Mecz”, Concordów i Playoffówi? Na pewno. Czy tym samym ludzie zaczęli tracić zainteresowanie butami po wydaniu wersji "Gamma Blue" i "72-10"? Troszkę tak, jednak Jordan Brand wciąż sprzedawał miliony par tych butów. Oto klaruje się zatem nieco zabawna cecha kultury sneakersowej. Można powiedzieć, że im większy staje się hype na dany model, tym bardziej traci on swoją magię. W efekcie kolekcjonowanie sneakersów wyraźnie zniknęło z głównego nurtu, a model "Space Jam" Air Jordan XI ma z tym wiele wspólnego. I tak jednak (na dobre i na złe) wydawanie butów sportowych stało się tak samo ważne i głośne, jak w przypadku kolejnych premier iPhone'a. Buty sportowe i ich premiery stały się jednym z największych momentów pop kultury w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
Tymczasem buty Air Jordan XI mają się nieźle i zawsze będą otrzymywać duże zainteresowanie i wykażą dużą sprzedaż. Będzie tak zawsze, gdy tylko Jordan Brand zdecyduje się stworzyć nową ich odsłonę. Te buty naprawdę łączą pokolenia! Ludzie, którzy kupili je w 1995 roku pragną je tak samo, jak dzieciaki, które odkryły je w zeszłym roku. Jest to jednak nieco skomplikowane: kampania marketingowa stworzona wokół tych sneakersów była w tym roku rzeczywiście zabawna i świeża. Ich premiera była niemal tak samo ważna, jak premiera filmu o animowanych królikach, kiedy po raz pierwszy pojawił się on w kinach 20 lat temu. Co ciekawe, ci, którzy nigdy nie widzieli tego filmu, byli tak samo podekscytowani butami, jak ci, którzy pamiętali dobrze, że oglądali go jako dziecko. Fani Michaela Jordana kupili te kicksy razem z tymi, którzy znają go tylko jako symbol najbardziej pożądanych butów do koszykówki na świecie. Kultura sneakersów nie jest już zatem jakimś niszowym zjawiskiem, w które trzeba się mocno zagłębić, aby cokolwiek o nim wiedzieć. Bycie sneakerheadem nie należy już tylko do najgłębszych zakątków dawnego NikeTalk ani tych, którzy mają tajne informacje na temat tego, kiedy lokalne butiki dostają dostawy nowych butów. Teraz ta kultura należy do wszystkich. Nie ma żadnej bariery, progu wejścia ani opłaty wstępnej, aby nazywać się sneakerheadem. Jedyne, co musisz zrobić to po prostu kupić sneakersy, które wypuścili na rynek, a Ty akurat jesteś na początku kolejki. I to jest jak najbardziej w porządku. Taki obrót spraw może oczywiście być frustrujący dla ludzi będących na powierzchni, którzy zdali nagle sobie sprawę z tego, że odsprzedaż butów to generowanie ogromnych pieniędzy i sposób na biznes dla tych bardziej sprytniejszych kolekcjonerów, jednak nie zapominajmy, że w centrum uwagi nadal są buty sportowe, a to jest miejsce, do którego należały zawsze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz